niedziela, 24 czerwca 2012

Weekend nad jeziorem

Doczekałam się pięknej pogody, plaży, wody i widoku taplającego się synka. W tym momencie właśnie nakładam na siebie wszystkie możliwe balsamy na "zbyt mocną opaleniznę", jestem lekko bordowa, mimo, że używałam kremu z faktorem 25 dla dzieci. Ale znając moją skórę, pocierpię trochę w nocy i jutro już będę brązowa. 3-dniowy weekend spędziliśmy nad Jeziorem Myczkowskim i Jeziorem Solińskim w Bieszczadach. Cudowne widoki, piękne plaże, czysta woda, to co było mi potrzebne do ładowania energii.... to wstęp do dłuższych wakacji w sierpniu. Na pewno powtórzymy jeszcze taki weekendowy wypad.



















7 komentarzy:

  1. swietne zdjecia. Bardzo podoba mi sie twój top!!!!!Figurka rewelacja!u mnie tez weekendy rodzinne;-)Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę weekendu, ja mam n szczęście ostatni egazmin za sobą i w końcu też gdzieś pojadę!! Świetny strój :))

    OdpowiedzUsuń
  3. swietny plaszcyk :-) widze ze wakacje udane

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna figura!!! Aż trudno uwierzyć że urodziłaś maluszka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. okropne okulary

    OdpowiedzUsuń
  6. oooo jak to sie stalo ze ja nie widzialam jeszcze tego wpisu?!?!?!? juz nadrabiam zaleglosci :) swietne bikini :) podejrzewam ze naladowalas baterie, oby jak najczesciej Wam sie udalo wyrwac JA TEZ CHCE W BIESZCZADY!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale masz figurę kobietko, kto by pomyślał że jesteś mamą :) pozdrawiam i zapraszam do mnie http://zairamsu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń