W sumie zaczęłam dzisiaj od filmu "Tebgo ganas de ti", ale zachwycona już w połowie, poszukałam w sieci części pierwszej.
Przyznam szczerze, że nie lubię melodramatów, ale ten wyjątkowo mnie zachwycił.... chociaż czy to typowy melodramat? Raczej nie.
Osobiście bliższa mojemu sercu jest część druga, głowni bohaterzy zbliżeni do mnie wiekiem, dojrzalsi, pewnie dlatego odbieram ją bardziej osobiście, niż " Tres metros sobre el cielo"...
Nie chcę zdradzać więcej, to trzeba zobaczyć....Obydwa filmy utwierdzają mnie w przekonaniu, że kino hiszpańskie jest na wysokim poziomie, chociaż już dawno przekonał mnie o tym Alomodovar i hiszpańskie horrory, które tak uwielbiam.
kurtka - Orsay
tunika - Stradivarius
buty - DeeZee
legginsy - Old Navy
Oglądałam! Też pisałam posta o dwóch częściach, bo bardzo misię podobały :-) Ciekawe jaka jest książka :-) pozdrawiam woman's life
OdpowiedzUsuńwłaśnie u Ciebie dowiedziałam się o tym filmie :)
Usuńto miło :-)
UsuńŚwietny zestaw tunika przykuwa uwagę i świetnie pasuję pod kurtkę. No i te oczy na pierwszym zdjęciu.. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że odwiedzasz mój blog, bo ja Twój uwielbiam :).
Usuńto widzę, że mamy tak samo :)
Usuń:)
Usuńomg.. jakaś Ty piękna!
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia:) Ps. Almodovar i hiszpańskie horrory- to jest to:)
OdpowiedzUsuńjak zawsze sswietnie :) Hiszpanskie horrory jak dla mnie sa przerazajace !
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńNie cierpię horrorów :) ale Ty piękna jak zawsze! Wyglądasz cudownie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Lenka-Store
so stylish!
OdpowiedzUsuńCheck my ROMWE GIVEAWAY!
Fashionspot.ro
Świetne buty! : )) + ogólnie wyglądasz super ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
lookbook.nu/klaaud
ojej ale masz już długie włosy :) długo je hodujesz? :)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw! <3
OdpowiedzUsuńw każdym wyglądasz suuper;) zdradź mi namiary na tego dobrego fotografa w Rzeszowie, bo robi Ci fantastyczne zdjęcia:) z chęcią bym skorzystała:D :)
OdpowiedzUsuńten fotograf to mój mąż :)
UsuńZawsze masz po prostu perfekcyjny make up, może zdradzisz jakich kosmetyków do niego używasz i jak go wykonujesz? :)
OdpowiedzUsuńByłabym baaardzo wdzięczna, bo ciągle błądzę po świecie kosmetyków szukając tych odpowiednich dla siebie i jak dopasuje lekki fluid, schrzanię sprawę z pudrem, jak zainwestuje w dobry tusz, to eye-liner jest do bani i tak w kółko :D
Dlatego byłabym bardzo, bardzo wdzięczna jeśli uchylisz swoim wiernym czytelnikom rąbek tajemnicy;)
Pozdrawiam serdecznie
Zawsze używam na zmianę kilku rodzi podkładów. Ostatnio Tylko L'oreal "True Match", lub Estee Lauder "Double Wear".
UsuńNie wiem od czego to zależy który wybiorę, otwieram kosmetyczkę i myślę dzisiaj ten :).
Obydwa rewelacyjnie kryją a nie tworzą maski, chociaż muszę przyznać, że podkład Estee Lauder sprawdza się lepiej podczas upału i dużej wilgotności powietrza, np tak jak jest dzisiaj u mnie...
Z pudrami w kamieniu jest podobnie: L'oreal i Estte Lauder, chociaż ostatnio odkryłam, że Eveline świetnie matuje.
Do tego zawsze niezawodny podkład, który zastępuje mi korektor - Dermacol, nie wyobrażam sobie bez niego makijażu, potrafi zakryć wszystko, jest dla mnie numerem 1.
Mój ulubiony makijaż oka, to kreska, najszybsza i najbardziej efektowna, wykonuje ją wodoodpornym eyelinerem Pierre Rene (w żelu), jest niezastąpiony)...
Maskara - Million Lashes L'oreal, moje drugie opakowanie, przebija wszystkie z górnej półki i nawet tak przeze mnie uwielbianą Max Factor - False Lash Effect.
Mam nadzieję, że pomogłam :)
Dziękuje, za tak szybką odpowiedź ;) Dzisiaj po południu jadę do Galerii Handlowej na zakupy, więc na pewno ruszę na poszukiwania Estee Lauder'a i eyelinera Pierre Rene w żelu :) Co do Milion Lashes L'oreala sama mogę go polecić każdemu bo faktycznie jest genialny, aktualnie sama używam 2giego opakowania ;)
UsuńJeszcze raz dziękuje za odpowiedź :) I czekam niecierpliwie na kolejną stylizację ;)
Asia
girl you are gorgeous ! amazing eyes !
OdpowiedzUsuńhttp://mishuella.blogspot.ro/
Cały zestaw jest świetny, chociaż najbardziej przypadła mi do gustu tunika.
OdpowiedzUsuńP.S Kocham Trzy metry nad niebem, obydwie części są wspaniałe.
I do tego znakomita muzyka.