Mam bardzo charakterystyczny gust filmowy, podobno "niekobiecy". Zawsze fascynowałam się sci-fi, fantasy, thrillerami itp. Od czasu do czasu staram się coś napisać na ten temat. Szkoda, aby moje felietony zalegały w "szufladzie", więc postanowiłam, że raz na jakiś czas będę się dzieliła nimi z Wami...
miłego czytania :)
"Ekranizacje komiksów nigdy nie będą sztuką! - tymi słowami reżyser David Cronenberg stracił u mnie autorytet jako wielki reżyser. Sam już chyba zapomniał, że w swojej twórczości filmowej ma ekranizację jednego z komiksów "Historia przemocy", film do którego często wracam, ze wspaniałą kreacją Viggo Mortensena. Ale pamieć bywa krótka, jeśli zazdrości się konkurencji kultowej już, mimo, że tak młodej, serii o "Mrocznym rycerzu".
Idealnym przykładem wybitnych ekranizacji komiksów są filmy nakręcone na podstawie twórczości wydawnictwa Marvel Comics. Wystarczy wymienić kilka tytułów "Blade", "Punisher","Spider-man", Seria "X-men", czy największe dla mnie dzieło filmowe powstałe w oparciu o komiks,"300". Już kilkoma tytułami możemy podważyć wątpliwą tezę reżysera Cronenberga, a wymieniając jeszcze filmy jak "Thor", Kapitan Ameryka" oraz najnowszą ekranizację "Avengers", nie możemy mieć żadnych wątpliwości co do walorów artystycznych powyższych tytułów. Trzeba pamiętać, że komiksy początkowo nie niosły ze sobą tylko efektów wizualnych, czystej rozrywki. Bohaterzy komiksów to głownie osoby popierające prawo, walczące ze złem, mający dylematy życiowe i moralne jak każdy z nas, cierpią, kochają i w większości przypadków są śmiertelni jak my. Fakt, że ich sylwetki przeniesiono na wielkie ekrany i możemy ich oglądać w technologi 3D, nie ujmuje im wielkości, głębi oraz przesłania które nam przekazują. Każdy z nas widzi i bierze to co chce, każdy z nas sądzi według siebie. Jedna osoba przyjdzie zobaczyć "300" tylko ze względu na rozlewającą się krew i obcinanie głowy, ja pójdę po raz dziesiąty, dwudziesty oglądnąć historię o nieustraszonych, walczących do końca za ojczyznę Spartan, zobaczyć niesamowite efekty specjalne, sprawiające wrażenie ruchomego komiksu no i może też trochę pozachwycać się klatą boskiego Gerarda Butlera...
Również jestem ogromną fanką kina fantasy i sci-fi. :) U mnie jednak na pierwszym miejscu zawsze będzie trylogia Władcy Pierścieni ;)
OdpowiedzUsuńNa drugim jest wspomniany przez Ciebie film 300.
Kino tego typu jest często oderwaniem od szarej rzeczywistości, gdzie wartości moralne coraz bardziej się zacierają. :)
Pozdrawiam. Melisandre
Wszystkie części Władcy pierścieni oglądałam w kinie, na "Hobbita' również się wybieram :)
UsuńCzekam też z niecierpliwością i mam nadzieję, że okaże się tak dobry jak się tego spodziewam :D
UsuńSzkoda tylko że premiera w Polsce tak późno.
Melisandre
tez uwielbiam te 'niekobiece' filmy <3
OdpowiedzUsuńniech tracą te, które ich nie oglądają :)
uwielbiam Iron Mana :D
OdpowiedzUsuńTeż go uwielbiam, przede wszystkim ze względu na Roberta Downey Jr.
UsuńJeden z moich ulubionych aktorów :)
Można powiedzieć, że numer 1 to Gerard Butler, później Hugh Jackman i Robert Downey Jr.... :)
tez lubię sci- fi i fantasy :) Fajnie jest się oderwać od rzeczywistości i przenieść do takiego magicznego świata :)
OdpowiedzUsuńMiło tu u Ciebie, dodaję do obserwowanych:)