Za oknem śnieg, mróz, a w sklepach już wiosennie. Wszędzie kolor, pastele, szyfon, mięta. Wiem, że będę musiała jeszcze poczekać, niczym założę coś z weekendowych zakupów, ale nie mogłam się oprzeć. Chciałam już poczuć wiosnę, ożywić swoją szafę i muszę przyznać, że te kolory poprawiły mój "szaro-bury nastrój". Już widzę moje nowe pastelowe rurki w połączeniu z biało-złotymi sneakersami. Na każdym zdjęciu odcień spodni jest inny :), ale rzeczywisty kolor, to ten na pierwszej fotografii.
Koszulkę w ciemniejszym odcieniu mięty kupiłam w rozmiarze L, ponieważ dzięki swojemu świetnemu krojowi (taliowana, z tyłu dłuższa), może służyć również jako sukienka. Jeśli chodzi o zegarek, przymierzałam się do jego zakupu już od wakacji i tak jakoś zleciło, ale najważniejsze, że już go mam.
Koszula, t-shirt - Reserved
spodnie - Pull&Bear
zegarek - EdiBazzar
świetne rzeczy:)
OdpowiedzUsuńZegarek Geneva? Jak się prezentuje na żywo?
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do jego kupna, ale obawiam się, że 'złoto' może wyglądać bardziej żółto...
to złoto jest trochę żółte....
Usuńmięta i brzoskwinia to zdecydowanie moje must have tej wiosny:)
OdpowiedzUsuńpastele to co lubie najbardziej...świetne zakupy
OdpowiedzUsuńja już dawno powyciagalam kolorowe rzeczy z szafy tylko wiosny brakuje :(
OdpowiedzUsuńAj czuć już wiosnę czuć ..u Ciebie w szafie ;)
OdpowiedzUsuńSuper zakupy :)
Ja chcę wiosnę! Udane zakupy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystko co jest miętowego koloru :D
OdpowiedzUsuń